Przepraszam państwa, sobota Zenon "wali".

Miałem o tym nie pisać, ale kto napisze prawdę....... ?

Przyszły  mi refleksje na temat  zbiórki pieniędzy na Kombatantów ze wschodu. Pisałem o tym w jednym komencie. Jednak mam świadomość, że to zginie. Dlatego........

Proszę państwa nic nie jest łatwe jeśli robi się to po raz pierwszy. Nie jestem upoważniony przez Toję do tych informacji. Trudno, dostanę lanie, albo przemilczy. Moim obowiązkiem jest pisanie prawdy, albo milczenie.

Jak państwo wiecie, staram się zawsze pisać prawdę. Dlaczego o tym piszę???

Osądzcie państwo sami. Pisze mi kobieta całkowicie nieznajoma. Znajoma od kilku dni z naszego portalu. Panie Zenku jest taka a taka akcja, ja przysyłam panu dolary z ameryki, a pan odbierze pieniądze w złotych.

Pewnie, że tak. Niby i dla mnie normalne, bo uwarzam się za człowieka solidnego

Tylko jest pytanie, cholera, dlaczego ja???  Podbudowany tą akcją "znajomej" Polki z zagranicy ruszyłem w mój mały ryneczek.

Tutaj się zawiodłem całkowicie. Mówię do Toji, ja tam bezrobotny ale daję te około 50 zlotych. Toja chyba powiedziała lub nie o

Rano jak wiemy wszyscy rozkładają swoje kramy. Małe miasteczko, mało klientów.Podchodzę z humorem i

 satyrą do współhandowców. Panie panowie, Zenek zbiera na paczkę dla kombatantów za Bugiem. Od pierwszej pani dostałem pestkę ze słonecznika. Potem ta pani mnie dogoni i mówi, panie Zenku przepraszam myślałam, że pan żartuje. Z chłopami idzie łatwo; Sławek, Mirek.... dawaj parę groszy na akcję taką i taką. Panowie chętni, ale dwa, trzy złote, to ........

Jak już pisałem trafiłem na znajomą pszczelarkę..... ta mi dała czadu razem z jakimiś przpadklowymi babciami.

A dzieci Polsie głodują, a gdzie legitymacja, a gdzie chodzisz do kibla...... Zbierajcie panie na dzieci.....Spotykam na drugi dzień panią pszczelarkę  (konlkurencja) i mówi mi dzień dory panu, a zawsze krzyczała cześć Zenek,

Kolega AKowiec, mówi , Panie Zenku, olewj pan takich ludzi. Oczywiście, od wczoraj odpowiadam dzień dobry pani pszczelarko.

Chodzą po rynku koledzy biedni i bogaci. Tadek daj mi dychę na kombatantów za Bugiem . Zenek zobaczę czy mam. Mam, i daje. Kombatant, panie Zenku, robi pan dobrą robotę i daje dychę.

Ot tak poznaje się ludzi. Dla tych panstwa co mnie czytają cały czas zapewne nic dziwnego.  Pisałem o tym

Nie mogę pojąć i zrozumieć co mnie mówi, Zenek daj dychę dwie, pięć, niech ludzie mają. Naprawdę tego nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Dobrze, że tak mam . A może obawa, że i ja kiedyś nie dam rady mieć...